Nosek- czyli mój rówieśnik i przyrodni brat Findusa ;)

O co właściwie chodzi? Tylko nie mówcie że nie zauważyliście ;) Nawet zrobiłam test i pokazałam mojemu mężowi jedną ilustrację z Noska z pytaniem, kto to namalował. I mąż odpowiedział bezbłędnie- ten od Pettsona i Findusa ;)
Noska wypożyczyliśmy jakiś miesiąc temu z naszej biblioteki- i spotkał się z sympatią Wojtusia. Choć to zupełnie inny bohater i inny zamysł serii niż w przypadku kota i jego pokręconego staruszka ;) 
Inny- a jednak mimo wszystko trochę zalatuje Pettsonem.
Przede wszystkim ilustracje- mimo że o wiele, wiele bardziej oszczędne niż w naszej ukochanej serii, to jednak spójrzcie na postacie ludzkie- tu akurat od razu widać kto to malował ;) Ja osobiście bardzo lubię ten styl. Nosek, co sprawdziłam w stopce redakcyjnej, powstał  1988 roku- brzmi nieprawdopodobnie, prawda? I mam z nim drobny problem. Bo w zamyśle to chyba książki dla maluchów. Choć humor jaki w nic zastosowano raczej nie zostanie przez maluchów zrozumiany i doceniony. Zresztą najlepiej żebyście przekonali się na własnej skórze.

W pierwszej książce, "Nosek znajduje krzesło", Nosek znajduje... krzesło. No i cała akcja toczy się wokół krzesła. Nosek nigdy wcześniej nie widział krzesła i nie wie, co to jest i do czego służy. Mijające go postacie (cały wachlarz osobowości) dają mu porady ale Nosek wciąż nie jest pewien jak należy krzesła używać. 
Z jednej strony książka rozbudza wyobraźnię i uczy logicznego myślenia, z drugiej... sama nie wiem. Dla mnie wciąż jest to humor dla odrobinę starszych czytelników. Ale Wojtusiowi się podobało. Krzysia niestety książka znudziła.
Na końcu tej historyjki Nosek znajduje taczkę. O której opowiada kolejna część jego "przygód" ;)





Ta część z kolei także uczy logicznego myślenia, ale przede wszystkim... dedukcji. Nosek odkrywa że wożąc klientów w jedną stronę jest mu trudniej, a w drugą mknie jak wiatr ;) Oj, trochę czasu zajmuje mu dojście do tego, że to wcale nie o puchatość futerka chodzi ;)
Książka fajna, ale Wojtusiowi podpasowała mniej. Wolał Noska zmagającego się z krzesełkiem. Ciekawe z czym przyjdzie mu się jeszcze zmagać ;)




A Wy poznaliście Noska? Polubiliście się? Jestem bardzo ciekawa =)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie lubię Kici Koci?

Krecik pokazuje skąd się biorą dzieci

Nareszcie są! Moje książeczki =) Seria Do Uszka Maluszka

Ważna życiowa lekcja- "Nie pójdę z nieznajomym"