Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

Wizyta w krakowskim żłobku Dobry Start

Obraz
15 grudnia miałam przyjemność podzielić się swoją wiedzą i pomysłami jak wychować mola książkowego z osobami które przybyły na spotkanie do krakowskiego żłobka  Dobry Start . Oczywiście ja zwykle przyjechaliśmy tam gromadnie całą rodziną a moi chłopcy mieli możliwość przetestowania zabawek i basenu z kulkami w nowo otwartej placówce dla najmłodszych. Wszyscy byliśmy zachwyceni tym miejscem oraz niezwykłą pasją pani Magdy która ten żłobek stworzyła i na której zaproszenie tam przybyliśmy. Mam nadzieję, że dla zebranych to spotkanie okazało się interesujące i przydatne- ja na pewno zapamiętam je na długo! Poniżej zamieszczam kilka zdjęć. Spójrzcie jaką piękną biblioteczkę zorganizowała maluchom pani Magda- a to dopiero dwa tygodnie od otwarcia żłobka! Znajduje się ona w holu na wprost drzwi i można powiedzieć, że wita i żegna dzieci. Życzę sobie, żeby w każdej placówce czekała na dzieci podobna biblioteczka i jestem zaszczycona, że znalazły się w niej również książki mojego

Seria o Franklinie- co z tym bobrem?

Obraz
No dobrze- to co z tym bobrem? Bóbr jaki jest każdy widzi ;) Otóż bóbr z Franklina jest dosyć zagadkowy- i myślę, że Wy również mniej lub bardziej zwróciliście na to uwagę ;) Bóbr to kolega Franklina. Tak jak miś, lis czy ślimak. Robi wszystko to, co pozostali- jeździ na rowerze, na sankach, psoci, czyta książki i przeżywa przygody. Co zatem wyróżnia go od pozostałych? Bóbr bardzo często nosi elementy stroju które kojarzą się bardziej z dziewczynkami niż chłopcami ;) Nie ma problemu żeby wcielić się w rolę księżniczki czy baletnicy. Ma różowy kask, różową czapkę, lubi kwiaty. I co najważniejsze- nikt go z tego powodu nie wytyka palcami. Nikt się nie dziwi. Tak jakby to było zupełnie naturalne. Ten bóbr taki już jest. Taki ma styl. Jest tak samo fajny jak inni. Ekstra! Na samym początku nie zwróciłam na to aż tak dużej uwagi. Moje dzieci zupełnie. Ale mamy mnóstwo książek o Franklinie, czasem puszczam też na Youtube bajkę i oglądam z dziećmi. I wreszcie mnie to zastanowiło.

Przydługi wpis urodzinowy ;)

Obraz
Jutro mam urodziny. Znowu. Rok za rokiem leci... Znacie to, prawda? Kiedy byliśmy mali, dni były długie i wydawało nam się, że nigdy nie dorośniemy. Niektórzy o tej dorosłości marzyli, inni wcale na nią nie czekali- jednak dopadła każdego z nas.  Każdy z nas toczył i toczy codzienną walkę, niektórzy ze zdrowiem, inni z pracą; jednym ciągle czegoś brakuje do szczęścia i szukają, co to może być, inni czują się spełnieni, a jeszcze inni dopiero uczą się doceniać i dziękować za to, co mają. A jak jest ze mną? Chyba mam w sobie wszystkiego po trochu. Dziękuję za to, co mam, a jednocześnie chcę czegoś więcej. A czego? Niestety nie wiem... Ale wiem przynajmniej, czego nie chcę. A żeby do tego dojść, też musiałam trochę się natrudzić. Więc mimo wszystko uznaję to za swój sukces. Wiele rzeczy lubię, wielu nie cierpię, wiele mnie inspiruje, wielu się boję. Zresztą strach zaczął mi towarzyszyć codziennie odkąd zostałam mamą. Kiedyś aż tak w to nie wierzyłam, ale doświadczyłam tego na