Kilka słów o czasopismach dla najmłodszych i jak to jest z ich oryginalnością ;)

Dziś chciałabym pokazać Wam kilka czasopism dla maluchów z którymi mieliśmy styczność. Nie będę tu przedstawiać książeczek z naklejkami i zadaniami których na rynku jest mnóstwo (i wiele jest naprawdę cudownych, niektóre już nawet dla maluszków powyżej roczku) tylko regularnie pojawiające się pisemka. My najczęściej kupujemy je w sklepiku wyprzedażowym (są tam stare numery za połowę ceny). Wojtuś i Krzyś bardzo je lubią =)
Na początek kilka słów o "Uszku" i "Moich maluchach". "Uszek" pojawił się na rynku jakiś czas temu i jest dostępny w Empiku, opowiadała o nim także pani Anna Jankowska z bloga Tylko dla Mam która zresztą podobno miała okazję dorzucić do niego swoje trzy grosze ;)  Czasopismo ma bardzo prostą szatę graficzną (która mnie akurat nie zachwyciła, ale trzeba przyznać, że jest przystępna i bardzo czytelna dla adresatów gazetki) i opiera się na świetnym pomyśle- nie ma w nim żadnych instrukcji, słów- za to na górze każdej strony jest obrazkowe wyjaśnienie co należy zrobić- czy przykleić naklejki, czy pokolorować rysunek, czy pomalować po śladzie...
Nie wiem dokładnie ile minęło miesięcy- może trzy? -gdy nagle na rynku pojawiło się drugie takie samo czasopismo- "Moje maluchy"- opierające się na identycznym zamyśle z obrazkowymi instrukcjami, okrągłymi naklejkami, zbliżonym formatem i ceną- no dosłownie poza szatą graficzną (która moim zdaniem jest ładniejsza, ale szczerze muszę przyznać że nie tak czytelna dla maluszków jak w "Uszku", a chyba tak naprawdę jednak o to powinno chodzić) nie różnią się od siebie niczym ;) I wiecie co? Na samym dole tylnej okładki napisane jest: "Inspiracja- USZEK". Spójrzcie sami.


Powiem szczerze że nie wiedziałam, że tak w ogóle można... (choć kilka lat obecności w branży wydawniczej z pozycji autora pokazało mi, że można dużo, dużo więcej... =( ). W każdym razie pomysł został ewidentnie zerżnięty przez bardziej znane wydawnictwo i z tego, co widzę, chyba im się kręci, bo poza "Świerszczykiem" i "Moimi maluchami" zaczęły pojawiać się reklamy nowego czasopisma dla odrobinę starszych maluchów- bodajże "Królisia". 
Ja kupiłam oba żeby je porównać i pokręcić z niedowierzaniem głową- tak czy inaczej dla moich dzieci i dla mnie to w sumie dobrze, że wydawane są takie gazetki- rodzic ma wybór a dziecko frajdę i naukę. Mój Wojtuś, który (podobnie jak Krzyś) naklejać kocha, kolorować po prostu nie znosi. W tych czasopismach po raz pierwszy przełamał się i zaczął rysować szlaczki i rozwiązywać labirynty inaczej niż jedynie paluszkiem. Mimo że to czasopisma bardziej dla jego młodszego braciszka (Krzyś interesuje się na razie jedynie naklejaniem ;) ) to jednak takie proste zadania grafomotoryczne zdecydowanie mu spasowały. Na jednym ze zdjęć macie Wojtusiowego pająka z którego jest niesamowicie dumny. A ja jestem dumna z mojego kochanego trzylatka.

USZEK:





MOJE MALUCHY:





"Akademia Malucha" z wydawnictwa Aksjomat to pierwsze czasopismo które regularnie kupowałam Wojtusiowi i które bardzo lubił- niestety w tym roku zakończyło swój żywot i zostało tylko "Abecadło" dla odrobinę starszych dzieci. W "Akademii Malucha" Wojtuś uwielbiał najbardziej opowieści o Śwince Malwince które czytaliśmy niezliczoną ilość razy i wszystkie inne krótkie teksty. Były tam także naklejki, słówka po angielsku, odnajdywanie różnic, wierszyki, labirynty itd. Każdy numer czytaliśmy od deski do deski gdy miał mniej więcej dwa latka. Były do siebie podobne formą, przez co dziecko zawsze wiedziało czego się może się spodziewać w kolejnym miesiącu. Trochę żałuję że dla Krzysia nie będę mogła go już kupować.







"Przedszkolaczka" kupiłam na próbę. Takie pisemko z zadaniami- sporo jest dla trochę starszych dzieci, mój Wojtuś nie dałby jeszcze rady rysować literek po śladzie. Mimo wszystko rozwiązaliśmy wspólnie to, co daliśmy radę i od czasu do czasu Wojtuś je sobie przegląda.






"Mały Promyczek" to czasopismo skierowane do dzieci w wieku od trzech lat niosące ze sobą chrześcijańskie wartości. Wydawane jest przez wydawnictwo Promyczek i w kilku numerach możecie znaleźć moje teksty. Nie ma tam zbyt wiele stron, ale dzieje się sporo- są zadania, język angielski, wierszyki i zawsze jest dodatek w postaci jakiejś gry lub pracy do samodzielnego wykonania. Z racji że czasem zdarza mi się pisać coś dla tego wydawnictwa mam w swojej skrzynce "Małego Promyczka" co miesiąc i z przyjemnością do niego zaglądamy =)








A Wy możecie polecić nam jeszcze jakieś inne czasopisma dla maluchów? I co sądzicie o "Uszku" i "Naszych maluchach"? Niepotrzebnie się tak wzburzyłam? ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie lubię Kici Koci?

Krecik pokazuje skąd się biorą dzieci

Nareszcie są! Moje książeczki =) Seria Do Uszka Maluszka

Ważna życiowa lekcja- "Nie pójdę z nieznajomym"