Książki, w których coś się dzieje ;)

 Dziś zapraszam Was do wpisu poświęconemu naszym "książkom z tajemnicą" ;)

"Odkryj, co...", "Odkryj, kto...", "Odkryj, gdzie..." od Adamady:

Jest to seria książeczek, w których zabawa polega na tym, by uruchomić wyobraźnię i spróbować domyślić się, co kryje się pod rozkładaną częścią strony. 
Ilustracje są ładne, pomysły może niezbyt wyszukane i skomplikowane, jednak dla maluchów oglądanie tej książki może okazać się świetną przygodą- a zapewniam Was, że i dorosłym podglądanie obrazków i próby domyślenia się rozwiązania przynoszą niemałą frajdę. Wojtuś lubi wszystkie trzy tytuły. Ja także ;)













"Peekaboo Moon!" od Ladybird:
Tytuł wypatrzony przeze mnie w TK Maxxie. Posiada usztywnione strony, przez co trudno go zniszczyć, w odróżnieniu od pokazanych przeze mnie wyżej pozycji. Proste rymowanki wpadają w ucho, można je fajnie intonować, dzięki czemu maluch osłuchuje się z językiem angielskim. Na ostatniej stronie jest niespodzianka- "lusterko". Swego czasu na tę książkę był w naszym domu istny szał.





"Wszyscy ziewają" od Adamady:
Książka na dobranoc- w jej przypadku działa odruch Pawłowa i ziewam, gdy tylko ją widzę. Ziewają też wszystkie zwierzaki, którym można otworzyć paszczę- niby nic, a jednak dzieci szaleją za tą pozycją. Moje dziecko także. Szkoda tylko, że wszystkie strony są miękkie... Jak możecie zobaczyć na zdjęciu, jedna całkiem nam się urwała, i to zupełnie przez nieuwagę. W każdym razie polecamy i tak ;)







"Kto się kryje w lesie?" i "Kto się kryje w wodzie?" od Mamanii:
Z książkami z Mamanii mam tak, że zawsze wydaje mi się, że są zbyt drogie. Owszem, zwykle są porządnie wykonane (choć w przypadku tych pop-upów nie do końca), ale cena poraża. Trochę taki przerost formy nad treścią. Jednak nie żałuję tych pieniędzy, bo Wojtuś spędza przy nich mnóstwo miłych chwil. 
Oba tytuły są utrzymane w smętnej kolorystyce składającej się z trzech barw. Mieszkańcy lasu i morza boją się "przerażających" oczu- a na końcu okazuje się, że należą one do... Nie powiem ;) W obu przypadkach zastosowano ten sam motyw przewodni- tłumaczenie jest dziwne, zdania czasem brzmią trochę nienaturalnie- ale u nas książki się sprawdziły. 






"Liczby" od Wilgi:
Kolejny tytuł z serii rozkładanek, o których pisałam już TUTAJ. W tym dzieci poznają liczby od 1 do 5. Wierszyki są dość specyficzne i trochę bez sensu, ale łatwo wpadają w ucho, i przede wszystkim takie jest ich zadanie- Wojtuś bardzo lubi tę książeczkę i pomogła mu ona w nauce rozpoznawania cyferek. Polecamy.





Obracanki od Wilgi: "Porównania", "Liczby" i "Kolory"
Książki bardzo pomysłowe, wykonane z bardzo grubego kartonu, z ładnymi ilustracjami- czego chcieć więcej? A jednak mój Wojtuś niezbyt często sięga po te pozycje... Może jeszcze przyjdzie na nie czas- "Porównania" nie są takie oczywiste, "Liczby" trudne, a le za to "Kolory" banalnie proste. Polecam zakupić najpierw jeden tytuł i sprawdzić, czy dziecku się spodoba. My dostaliśmy w prezencie, ale też uważam, że jeden- dwa tytuły w zupełności wystarczą. Każda książka z serii działa na tej samej zasadzie i nie wniesie nic nowego, poza ewentualną zabawą. Zobaczcie sobie zdjęcia i zdecydujcie sami =)





"Jejku-Jejku chce coś zmienić" od Dwóch Sióstr:
Książka z rodzaju tych, które w naszym przypadku rodzic kupił dla siebie ;) Jeszcze nie przyszedł u nas szał na ten tytuł. Książka ma miękkie strony i nie polecam jej dla małych dzieci, bo z "okienkami"- a właściwie klapkami rozprawią się szybciej, niż zdążycie wymówić jej tytuł ;) Dziobak chce zmienić kolor ścian w swojej norce i za karę, że nie jest asertywny, jego mieszkanie przeżywa armagedon, bo każdy z jego przyjaciół wie lepiej, czego mu potrzeba. Można wykorzystać ten tytuł przy nauce kolorów, ale myślę, że każdy dwu-trzylatek umie już nazywać kolory, a książka najlepiej sprawdzi się raczej przy dzieciach 3+... Jeśli kiedyś Wojtuś zmieni nastawienie do tej pozycji, poinformuję Was o tym. Ilustracje są ładne i pod klapkami jest śmiesznie. No ale jak dotąd przeczytaliśmy ze trzy razy. Szkoda.
EDIT: Zmienił nastawienie w wieku 2,5 roku właśnie. Miał czas wzmożonego zainteresowania tym tytułem i od tego czasu niekiedy ściąga go z półki i przegląda. I nigdy nie urwał żadnej klapki ;)





I co sądzicie? =) Czy któraś z propozycji szczególnie wpadła Wam w oko? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie lubię Kici Koci?

Krecik pokazuje skąd się biorą dzieci

Nareszcie są! Moje książeczki =) Seria Do Uszka Maluszka

Ważna życiowa lekcja- "Nie pójdę z nieznajomym"